Masz jakiś problem?

No to się dobrze składa …

Nie jestem terapeutą, ale w sumie - może takim terapeutą oprogramowania, albo terapeutą projektów wytwarzania oprogramowania? W każdym razie - jak coś Ci nie działa w takich obszarach, to dawaj znać odważnie, a ja postaram się użyć mocy i tych szarych komórek, które po tylu latach jeszcze mi zostały, żeby Ci jakoś pomóc.

Może potrzebujesz:

  • pomocy w ustawieniu procesów związanych z wytwarzaniem oprogramowania, bo wszystko się rozłazi, projekty przekraczają terminy, miała być "jakość", a jest "jakoś" (dwa nowe błędy na każdy jeden stary, rzekomo naprawiony), zespół programistów jest zdemotywowany, zewnętrzni dostawcy nie dowożą umówionych rzeczy
  • albo potrzebujesz, żeby ktoś z boku spojrzał na architekturę rozwiązań IT, żeby zweryfikować, czy płyniecie w dobrą stronę
  • a może potrzebujesz wsparcia w rekrutacji programistów (i innych członków zespołu wytwarzającego oprogramowanie)
  • a strategia - może to Twój brakujący 5 element? W sensie strategia dla budowanego / wytwarzanego oprogramowania w kontekście strategii firmowej (jak idą w różne strony, a widziało się i takie rzeczy, to nie wróży sukcesów ...)

PSST - a może jakieś szkolonko, dajmy na to z Prowadzenia Projektów IT (ze szczególnym uwzględnieniem wytwarzania oprogramowania)? Jak pasuje to dropnij mi wiadomość i wypatruj mnie trzeciego dnia o wschodzie słońca, o brzasku patrz na wschód, albo może nawet i wcześniej - wszystko zależy, o której piszesz i o której przeczytam. Ostatnio szkolenie, a w zasadzie serię wykładów o tematyce "Zarządzanie projektami i zespołami w branży IT" prowadziłem na Uczelni Łazarskiego i studenci wyglądali na zadowolonych. Wcześniej zdarzyły się też wykłady na Politechnice Warszawskiej również z obszarów zarządzania projektem wytwarzania oprogramowania.

Potrzebne szkolonko w języku Szekspira z prowadzenia projektów IT? "How do you do?" - mów mi Sir Lancelot. Trochę się ten langłydż już poliszuje - dawno temu, w odległej galaktyce nawet studia (o dziwo) informatyczne kończyłem w tym języku, a później to już jakoś poszło na migi. Dogadamy się - you have my (s)word (and my bow, and my axe).

Zadajesz sobie, a w zasadzie mi pytanie: "Maciek - ale dlaczego Ty tak niepoważnie piszesz, jak to poważne sprawy, projekty za miliony, oprogramowanie zmieniające oblicze biznesu?" Ja wszystko rozumiem, wiem, że to ważne, ale jak się tak będziemy nadymać jak balony przy wszystkim, to nie oznacza, że łatwiej te projekty pójdą - wręcz przeciwnie. Można pracować z pełnym zaangażowaniem, a odrobina (czy nawet więcej) dobrego humoru może tylko pomóc (nigdy nie szkodzi). Trust me, przerabiałem to więcej niż raz i takie projekty, gdzie większość miała nos zadarty i kij od szczotki nie tam gdzie trzeba (czyli NIE w schowku na szczotki), były mordęgą dla wszystkich i rezultaty w nich też jakby suboptymalne.

Dobra, dosyć wstępów - jak coś to namiary są tutaj - zakładka znana na innych stronach jako "Kontakt"- pisz, zaczepiaj na socialach (lepiej na LI), a dalej będziemy działać już na bardziej bezpośrednich kanałach.